Leganés – Sevilla 31.01.2018 Czy Ogórki przedłużą swój piękny sen?

Historia pięknej drogi

Aby docenić osiągnięcie piłkarzy Asiera Garitano, wystarczy spojrzeć jedynie na ich dwóch ostatnich rywali, z którymi przypadło się im mierzyć w drodze do najbliższej konfrontacji. W 1/8 finału niespodziewanie ograli zespół Żółtej Łodzi Podwodnej, w którym większość widziała oczywistego faworyta. Prawdziwą sensację Pepineros sprawili jednak w ćwierćfinale, eliminując z dalszej walki obecnego mistrza Europy i Świata, czyli Królewskich. Dokonali tego we wręcz niemożliwych okolicznościach. W pierwszym meczu polegli oni u siebie 0:1, więc tym bardziej nikt nie dawał im najmniejszych szans w rewanżu na Santiago Bernabéu. Tam jednak potrafili zagrać perfekcyjny mecz, który wygrali 2:1. Smaczku temu osiągnięciu dodaje fakt, że Los Blancos po raz pierwszy w swojej historii odpadli z pucharowych rozgrywek, mimo zwycięstwa w pierwszym meczu na wyjeździe.

Łatwiejszą drogę do tej fazy rozgrywek mieli piłkarze Vincenzo Montelli, szczególnie jeśli chodzi o 1/8 finału, w której uporali się z drugoligowym Cadizem (w dwumeczu 4:1). W ćwierćfinale przyszło im się zmierzyć z ekipą Diego Simeone, która nigdy nie jest łatwym rywalem. W pierwszym meczu w Madrycie, ku zaskoczeniu wielu, lepsi okazali się Andaluzyjczycy i to mimo faktu, że przegrywali. Jeszcze lepiej Sevilla poradziła sobie na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, gdzie nie nie pozostawiła żadnych złudzeń Atlei. Gospodarze na prowadzenie wyszli już po kilku sekundach, na co odpowiedział Antoine Griezmann. Było to jednak jedyne trafienie gości w tym meczu. Po przerwie do siatki trafili jeszcze Éver Banega i Pablo Sarabia i to właśnie Sevilla została pierwszym półfinalistą obecnej edycji Pucharu Króla.

Przy okazji tej konfrontacji warto również poświęcić chwilę aktualnej pozycji obu drużyn w hiszpańskiej ekstraklasie. Podopieczni Asiera Garitano, których głównym celem na tej sezon jest utrzymanie, póki co wypełniają swoje założenia. Znajdują się oni obecnie na 11. miejscu w tabeli, mając aż 11 punktów nad strefą spadkową. W ostatnich pięciu meczach doznali oni zaledwie jednej porażki, notując w tym czasie dwa remisy i aż dwa zwycięstwa, w tym w zeszły weekend z Espanyolem.

Z kolei piłkarze z południa Hiszpanii plasują się na szóstej pozycji, tracąc do lidera jednak aż 24 punkty. Co ciekawe, we wcześniejszych meczach zdobyli oni mniej punktów w La Liga niż ich najbliższy pucharowy rywal. W ostatnich pięciu kolejkach zdołali oni ugrać jedynie cztery punkty (zwycięstwo, remis i aż trzy porażki).

Co mówią statystyki?

Do tej pory oba zespoły mierzyły się ze sobą jedynie dziewięć razy. Ma to związek z faktem, że Ogórki dopiero w 2016 roku awansowało do najwyższej klasy rozgrywkowej. Dużo lepszym bilansem mogą pochwalić się Andaluzyjczycy, którzy wygrali aż sześć takich spotkań. W pozostałych przypadkach, dwukrotnie padł remis, a jedynie raz ze zwycięstwa cieszyli się Pepineros.

Typy i kursy bukmacherskie na mecz Leganés – Sevilla

W pierwszym spotkaniu, które rozegrane zostanie na Estadio Municipal de Butarque, organizatorzy zakładów wzajemnych minimalnie większe szanse na zwycięstwo dają gościom. Na taką ewentualność Fortuna ustaliła kurs 2,45, a Totolotek 2,50.

Naszym zdaniem Ogórki nie stoją wcale na straconej pozycji i przy odrobinie szczęścia mają szansę na sprawienie kolejnej sporej niespodzianki. Stawiamy jednak, że w tym meczu nie zabraknie goli i będziemy mogli je oglądać po obu stronach. Na takie rozstrzygnięcie Fortuna ustaliła kurs 1,78, a Totolotek 1,85.

Drużyna1 – Drużyna2: Leganés – Sevilla 
Dzień, data i godzina spotkania: środa, 31.01.2018, g. 21.30
Nasz typ: obie drużyny strzelą bramkę 
Kursy bukmacherskie: Fortuna 1,78, Totolotek 1,85