czwartek, 25 kwietnia 2024

Zakłady w życiu codziennym

15.12.2023, 09:34
Autor: W. Borecki
Spis treści
Rozwiń
  1. Zakład, że przebiegnę? Cel: charytatywny
  2. Zakłady o dolary, piwo lub o… 1000 pompek
dwóch młodych mężczyzn ściskających sobie dłonie przy biurku
Zakłady to pewna forma hazardu, która towarzyszy nam na co dzień

 Potem trzeba jeszcze doprecyzować, o co jest ten zakład, i gra zaczyna się toczyć!

I choć można powiedzieć, że takie zakłady to hazard, to nie jest to hazard „prawdziwy”, nawet jeśli zakładamy się o pieniądze lub inną korzyść materialną.

Hazard to bowiem gra losowa, czyli coś, na czego wynik nie mamy wpływu. Gdy zaś nasz zakład dotyczy tego, czy któraś ze stron jest w stanie coś zrobić, ma ona ogromny wpływ na ostateczny rezultat.

Lubimy się zakładać głównie po to, by udowodnić innym swoją rację. Pokazać, że to oni się mylą, podczas gdy my stoimy „po właściwej stronie mocy”. Bywa różnie, o czym wszyscy najlepiej wiemy. Stąd zresztą wzięła się popularność tzw. zakładów „o przekonanie”, czyli takich, w których efektem nie jest nic materialnego. Nie trzeba też niczego wykonywać, gdy się przegra – wystarczy dowieść swojej racji. Taki zakład po rozstrzygnięciu jest najmniej bolesny dla przegranego.

Zakład, że przebiegnę? Cel: charytatywny

Ale lubimy też obstawiać za wyższe stawki. Tomasz Tarnowski, 48-latek z Trójmiasta, wykorzystał to, by zebrać pieniądze na zakup nowych respiratorów dla szpitala w Barczewie. Cel był szczytny, w akcję zaangażowało się sporo osób dobrej woli.

Tarnowski zakładał się, że on, człowiek na co dzień siedzący za biurkiem, wystartuje w zawodach Ironman. To ekstremalna forma triathlonu. Tarnowski miał nie tylko wziąć w nich udział, ale i ukończyć przed czasem. Obstawiano kwoty za każde 15 minut poniżej limitu czasu 16 godzin. Mężczyzna trenował przez 10 tygodni. W efekcie ukończył bieg w czasie 12 h 23 minut. Zebrał 200 tys. zł, a oddział intensywnej terapii w Barczewie pod Olsztynem zyskał nowe respiratory.

Bywają jednak zakłady zupełnie innego typu. Mieszkaniec Pabianic złożył się z kolegą, że przejedzie 1 kilometr pod podwoziem ciężarówki. I co? Przejechał nie jeden, a 140 km. Wyszedł z tego bez szwanku, choć wydostając się… uszkodził hamulce, czyli ucierpiał samochód. Niestety, nie wiemy, jaka była stawka zakładu.

Zakładają się wszyscy, także politycy czy celebryci, nawet publicznie. W 2010 r. polityk Waldemar Pawlak, lider PSL-u, założył się z dziennikarką TVN 24 Kamilą Biedrzycką, że jego własny wynik wyborczy będzie wyższy niż prognozowany przez sondaże wyborcze. Przegrał – i honorowo wpłacił dwie swoje pensje (ok. 20 tys. zł) na pomoc osobom bezrobotnym, zgodnie z obietnicą

Dziennikarka Monika Olejnik zakładając się z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim o to, kto zostanie kolejnym prezesem PZPN przegrała – i musiała z tego powodu obiec dookoła Pałac Kultury i Sztuki. Zrobiła to (czas: 5 minut 20 sekund). Na mecie czekał na nią minister z bukietem róż.

Zakłady o dolary, piwo lub o… 1000 pompek

Zakłady uwielbia aktor George Clooney. Na jednym z planów filmowych założył się z innym aktorem o to, który z nich wygra w koszykówkę w grze jeden na jednego. Wieczorem, po zakończeniu zdjęć, aktorzy udali się na boisko i… Clooney zakończył dzień bogatszy o 1000 dolarów. Dużo więcej na obstawianiu z Clooney`em przegrały jednak dwie inne aktorki: Michelle Pfeiffer i Nicole Kidman. Chodziło o to, czy aktor ożeni się przed 40-tką. Clooney obstawił, że nie. Wygrał, a panie przegrały po 10 tys. dolarów.

Najlepszy internetowy bukmacher

Shaquille O`Neal, koszykarz, wierzył, że uda mu się wejść bez zaproszenia do Białego Domu w Waszyngtonie. Robił co mógł, bo założył się o to z kolegami, ale ochrona przy drzwiach była naprawdę szczelna. O`Neal przegrał i musiał ratować swój honor robiąc przed kolegami 1000 pompek! Ba, zakładał się sam prezydent USA Barack Obama. Znany jest jego zakład na najwyższym szczeblu – z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. Panowie typowali wyniki meczu piłki nożnej, w którym drużyna USA mierzyła się z drużyną Wielkiej Brytanii. I ten zakład (jako że wynik był zupełnie niezależny od żadnego z polityków) to już czysty hazard – choć o dość niską stawkę, Obama za przegraną USA miał ofiarować Cameronowi butelkę najlepszego amerykańskiego piwa. Niestety, zakładu nie rozstrzygnięto – mecz zakończył się remisem.

Zakłady wzajemne często towarzyszą nam na co dzień i nie uważamy ich za hazard. To wyłącznie towarzyska forma rozrywki, zabawy, dodanie odrobiny pieprzu do codzienności. Lubią tę zabawę wszyscy, a przegrani realizują swoje obietnice w celach honorowych, by nie stracić twarzy przed znajomymi.

Źródła
Zwiń
  1. Badania własne na grupie znajomych.
Komentarze (0)
Skomentuj artykuł pt. Zakłady w życiu codziennym
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i mają zastosowanie polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi Google.

Inni czytali również

Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując przeglądanie witryny wyrażasz zgodę na postanowienia naszej polityki prywatności dotyczącej plików cookies.