ZIO: czy bukmacherzy prawidłowo ocenili klasyfikację medalową?
25 lutego zgasł olimpijski znicz, który towarzyszył sportowcom od otwarcia tej wielkiej imprezy. W ciągu 16 dni ponad 2 900 sportowców z aż 92 krajów rywalizowało w 102 konkurencjach.
Rywalizacja o pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej toczyła się do ostatniego dnia Igrzysk: wtedy na jej czoło wysunęli się Niemcy, którzy po 14. złoto sięgnęli za sprawą triumfu bobslejowej czwórki. Naszym zachodnim sąsiadom odpowiedziała jednak niezawodna Marit Bjoergen, która w biegu na 30 kilometrów techniką klasyczną, stanęła na wysokości zadania i z wielką przewagą pojawiła się pierwsza na mecie. Tym samym to Norwegowie z 14. złotymi krążkami i 14. srebrnymi oraz 11. brązowymi (razem 39) sięgnęli po to prestiżowe wyróżnienie.
Podsumowanie Igrzysk Olimpijskich
Warto tutaj dodać, że rozstrzygnięcie mogło być zupełnie inne, ale niemieccy hokeiści w ostatnich sekundach zaprzepaścili szansę na złoto w finale, w którym ostatecznie triumfowali Rosjanie. Zatem sportowcy z Niemiec w Korei Południowej wywalczyli 14 medali z najcenniejszego kruszcu, ale także 10 srebrnych oraz 7 brązowych (razem 31). Wyczyn z Korei Południowej pomógł Skandynawom umocnić się również w klasyfikacji medalowej wszech czasów zimowych igrzysk olimpijskich. Aktualnie pochwalić się oni mogą 368 krążkami, z czego 132 stanowią złote medale, a 125 srebrne. Do tego dochodzi jeszcze 111 brązowych.
Co ciekawe, jeszcze w 2017 roku centrum sportu wyczynowego Olympiatoppen przedstawiło wyliczenie, z którego wynikało, że Norwegowie powinni w Pjongczangu zdobyć przynajmniej 30 medali, w tym co najmniej 10 złotych. Jak więc widać, nawet główni zainteresowani nie doszacowali swoich szans. Dla wspomnianych ekspertów usprawiedliwieniem może być fakt, że dotychczas najwięcej medali Norwegia zdobyła w Soczi 2014 roku (26 medali, z czego 11 złotych i 5 srebrnych oraz 10 brązowych). Na koniec warto nadmienić, że biało-czerwoni podczas zmagań w Korei Południowej zdobyli 2 medale, które pozwoliły im uplasować się na 20. pozycji w klasyfikacji medalowej.
Jakie zakłady na ZIO były w ofercie bukmacherów i które okazały się trafione?
Do typowania rywalizacji w Pjongczangu, a tym samym klasyfikacji medalowej, zachęcał swoich graczy bukmacher forBET. Największe szanse na to zwycięstwo dawał on norweskim sportowcom, na których ustalił kurs 1,80. Niepocieszone mogą być zatem osoby, które zawarły zakład na Niemców, którzy starcie przegrali w ostatniej chwili. Bukmacher na wygraną naszych zachodnich sąsiadów oferował kurs 2,85. Najmniejsze szanse, a tym samym największy kurs, bo aż 801,00 forBET proponował za ewentualny sukces Polaków. Kto wierzył w tryumf biało-czerwonych, mógł stawiać zakłady po tym kursie, mając nadzieję na ponad 640 zł wygranej na każdą wyłożoną złotówkę (po odliczeniu podatku od gier w wysokości 12%) gdyby rzeczywiście im się udało.
Kto sięgnie po najwięcej medali w Korei Południowej obstawiać można było również u buka Milenium. Tutaj osoby, które zdecydowały postawić się 100 złotych na sukces Norwegów (kurs 1,85) wygrały 162,80 złotych. Wspomniany operator zakładów sportowych na kolejnych miejscach umieścił Niemców z kursem 2,70 oraz Amerykanów i Kanadyjczyków (w obu wypadkach kurs wynosił 8,00).
Zmagania olimpijskie w swojej ofercie zawarła także firma bukmacherska eToto. Zabraknąć w niej nie mogło również zakładów dotyczących nacji, która sięgnie po największą liczbę medali. Tutaj kurs na Skandynawów był relatywnie wysoki i wynosił 2,00. Co ciekawe, na stronie tego buka obstawiać można było ponadto kto zdobędzie najwięcej złotych krążków. W tym wypadku eToto na zwycięstwo Norwegów oferował kurs 1,71, a bezpośrednich sąsiadów Polski 2,10.
Jakie zakłady specjalne na ZIO udostępniali bukmacherzy?
Z okazji XXIII Igrzysk Olimpijskich bukmacher Superbet przygotował dla miłośników typowania wydarzeń sportowych również zakłady specjalne. Dotyczyły one tego kto zostanie zarówno królem, jak i królową imprezy. Sportowcem, który sięgnął po najwięcej medali został ex aequo Johannes Hoesflot Klaebo, na którego buk oferował zaledwie 1,75, oraz Martin Fourcarde już z kursem 12,00 – zarówno norweski biegacz narciarski, jak i francuski biathlonista sięgnęli po trzy złote medale. Z kolei wśród kobiet zdecydowanie najlepsza okazała się Marit Bjoergen, która wywalczyła aż pięć krążków (dwa złote i dwa brązowe oraz srebrny). Dla buka to właśnie Norweżka była faworytką w tej kategorii, więc ustalił na nią kurs 3,50. Identyczny kurs przypisany był do Amerykanki Mikaeli Shiffrin, która ukończyła olimpijskie zmagania z dwoma medalami (złotym i srebrnym).
Totolotek z kolei, oprócz samej klasyfikacji medalowej, w której największe szanse dawał Norwegom (kurs 1,70) przygotował również zakłady specjalne dotyczące liczby danych krążków. I tak w przypadku Skandynawów typować można było czy wywalczą oni poniżej (kurs 1,80) lub powyżej (kurs 1,80) 35,5 medali (trafna okazała się opcja „powyżej”). Zawrzeć można było również zakład wzajemny jedynie złotych krążków zdobytych przez Norwegów – tutaj trafna okazała się opcja, że będzie ich powyżej 12,5, za co Totolotek oferował kurs 1,60.