Kto zostanie królem strzelców Bundesligi? Jak typują bukmacherzy

Najlepszym strzelcem rundy jesiennej Bundesligi został Robert Lewandowski. Do tego momentu udało mu się strzelić 15 bramek.
Zaraz za jego plecami znajduje się napastnik Borussi Dortmund Pierre-Emerick Aubameyang z 13 trafieniami. Prawdopodobnie to właśnie między tą dwójką rozegra się ostateczna walka o to trofeum.
Najlepszy strzelec Bundesligi
Tak też było w poprzednich latach. W sezonie 2015/2016 „armatka” dla najlepszego kanoniera niemieckiej ekstraklasy powędrowała w ręce „Lewego” (30 bramek Polaka, 25 Gabończyka), z kolei w ostatniej edycji Bundesligi górą był właśnie Pierre Aubameyang z 31 bramkami (licznik napastnika Bayernu Monachium zatrzymał się wówczas na 30 trafieniach). Bukmacherzy jako dość wyraźnego faworyta wskazują polskiego napastnika i nie budzi to raczej żadnych wątpliwości. To właśnie Polak prowadzi w obecnym wyścigu, przemawiają za nim również statystyki: odkąd „Lewy” jest piłkarzem Bayernu, nigdy miał słabszej wiosny niż jesieni. Zupełnie odwrotnie sytuacja przedstawia się u Gabończyka.
Kogo w roli króla strzelców Bundesligi widzą legalni bukmacherzy?
Operator zakładów bukmacherskich eToto największą szansę na sięgnięcie po koronę króla strzelców niemieckiej ekstraklasy w bieżącym sezonie daje Robertowi Lewandowskiemu – kurs na jego zwycięstwo u tego bukmachera wynosi 1,35. W klasyfikacji strzelców Bundesligi po piętach depcze „Lewemu” napastnik Borussi Dortmund Pierre-Emerick Aubameyang, który do tej pory znajdował drogę do siatki przeciwnika 13 razy – eToto za jego zwycięstwo oferuje kurs 3,65. Na trzecim miejscu w klasyfikacji uplasował się Islandczyk Alfreð Finnbogason z Augsburgu z 11 bramkami, a kurs na jego zwycięstwo to w eToto 43,25. Serwis niższy kurs oferuje na Timo Wernera (30,50), który obecnie znajduje się na ósmym miejscu tej klasyfikacji z ośmioma bramkami. eToto za najmniej prawdopodobne rozstrzygnięcie tego wyścigu uznaje zwycięstwo Yevhena Konoplyanki i Joela Pohjanpalo – kurs na obu piłkarzy wynosi aż 531,00.
Z kolei bukmacher forBET na zdobycie tytułu króla strzelców Bundesligi przez „Lewego” oferuje kurs 1,30. Zaraz za nim znajduje się Gabończyk z kursem 3,55. U tego operatora kurs na Mario Gomeza z VfB Stuttgart wynosi 220,00, a Jamesa Rodrigueza z Bayernu Monachium 290,00. Według tego organizatora zakładów wzajemnych najmniejsze szanse na ten tytuł ma Mario Götze (470,00).
Zakłady o to, kto zostanie najlepszym strzelcem Bundesligi w tym sezonie, obstawiać można również u bukmachera Totolotek. Za zwycięstwo „Lewego” w tej klasyfikacji serwis oferuje kurs 1,35. Gracze, którzy w tej walce postawią jednak na snajpera Borussi Dortmund liczyć mogą na kurs 3,50, a na Timo Wernera – 25,00. U tego operatora zakładów sportowych znajduje się jedynie dziewięć opcji, odnoszących się do korony króla strzelców: postawić można także na wygraną Thomasa Müllera (kurs 100,00), Arjena Robbena (150,00) czy Mario Gomeza (180,00).
Król strzelców Bundesligi: jak typują zagraniczni bukmacherzy?
Możliwość obstawiania najlepszego strzelca sezonu 2017/2018 Bundesligi istnieje także u zagranicznych operatorów zakładów wzajemnych, przy czym i tutaj nie ma żadnej niespodzianki, a największe szansę na zdjęcie tego skalpu ma nasz rodak. Bukmacher bwin oferuje kurs 1,40 na zwycięstwo Lewandowskiego, a na drugim miejscu w tym zestawieniu znajduje się Pierre-Emerick Aubameyang, na którego serwis ustanowił kurs 3,00. Na zwycięstwo Timo Wernera u tego bukmachera przypada kurs 34,00, a najmniejsze szansę na zdobycie tytułu króla strzelców według bwin ma Jean-Kevin Augustin (kurs 1001,00).
Również według bukmachera Expekt faworytem w tym wyścigu jest Rober Lewandowski (kurs 1,35). Oprócz Polaka największe szanse na sięgnięcie po tytuł najlepszego strzelca niemieckiej ekstraklasy w tym sezonie ma Pierre Aubameyang (3,50). Na kolejnych miejscach operator ze Szwecji umieścił Timo Wernera (25,00), Kevina Vollanda (50) oraz klubowego kolegę polskiego snajpera Thomasa Müllera. , a najwyższy kurs (250,00) oferuje m.in. za zwycięstwo Emila Forsberga lub Francka Ribery’ego.