Fernando Alonso po pechowym wyścigu w Imoli: Na pewno zrobiliśmy krok naprzód

Dzięki nowym rozwiązaniom technicznym oraz strategicznej decyzji o zachowaniu dodatkowego kompletu opon pośrednich na kwalifikacje, obaj kierowcy Aston Martina po raz pierwszy w tym sezonie awansowali do Q3. Alonso wystartował z piątej pozycji i przez początkowe etapy wyścigu utrzymywał się na tej lokacie. Z Lance'em Strollem kilka miejsc za nim, zespół liczył na zdobycie punktów przez obu kierowców. Jednak ich plany pokrzyżowała wczesna decyzja o zjeździe do boksu. Gdy na torze pojawił się Wirtualny Samochód Bezpieczeństwa, wielu rywali zjechało wówczas do boksu, co znacząco utrudniło sytuację Aston Martina.
Problemy się nasiliły, gdy pod koniec wyścigu ponownie pojawił się Samochód Bezpieczeństwa, co dało połowie stawki możliwość założenia świeżych opon, podczas gdy Aston Martin nie miał już nowych zestawów do wykorzystania.
Alonso podsumował swoje odczucia z wyścigu w następujący sposób:
— To był po prostu pech. Samochód był świetny. Na początku wyścigu utrzymywałem tempo McLarena i Russella, co było dla nas miłą niespodzianką, widząc, jak konkurencyjni byliśmy w porównaniu z czołówką stawki.
Hiszpan skomentował wyścig w Imoli, zwracając także uwagę na niefortunne okoliczności, które odebrały zespołowi szansę na solidny wynik. Mimo pecha i trudnych warunków, Alonso dostrzegł pozytywy w postaci konkurencyjności samochodu.
— Myślę, że mogliśmy spokojnie ukończyć wyścig na pozycji szóstej, bądź siódmej z oboma samochodami, ale Wirtualny Samochód Bezpieczeństwa pozwolił wszystkim na szybki pit stop, co zrujnowało nasz wyścig. To był ogromny pech, samochód był świetny, a ja miałem kilka dobrych pojedynków. Nawet pod koniec wyścigu wyprzedziłem trzy lub cztery samochody w dziewięć okrążeń, co w tym roku nie zdarzało się często. Na pewno zrobiliśmy krok naprzód.
Szczególnie imponujące było tempo Alonso pod koniec wyścigu, biorąc pod uwagę, że jechał na mocno zużytych oponach pośrednich. Ukończył wyścig na 11. miejscu, zaledwie o włos od zdobycia pierwszych punktów w tym sezonie. Dobra wiadomość jest jednak taka, że pakiet ulepszeń Aston Martina wydaje się działać. Zespół zaprezentował się zdecydowanie lepiej niż w jakimkolwiek wcześniejszym wyścigu tego sezonu, nawet biorąc pod uwagę punkty Strolla z poprzednich rund.
Alonso mimo wszystko wciąż pozostaje w tym sezonie bez punktów, a Aston Martin zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji konstruktorów, mając cztery punkty przewagi nad Racing Bulls.
'