Koniec epoki? Marc-André ter Stegen na wylocie z Barcelony. Zespół znalazł sposób na rozwiązanie kontraktu z Niemcem

FC Barcelona zakończyła sezon 2024/25 z trzema trofeami, ale atmosfera w szatni pod koniec rozgrywek była daleka od ideału. Kataloński dziennik Sport ujawnia, że głównym źródłem napięć miał być Marc-André ter Stegen. Niemiecki bramkarz nie tylko próbował wymusić na Hansim Flicku powrót do składu, ale również swoim zachowaniem destabilizował relacje w drużynie. Szczególnie źle miało się to odbić na relacji z Wojciechem Szczęsnym, który nie ukrywał swojego rozczarowania postawą kolegi z zespołu. Polak mimo wszystko zachował pełen profesjonalizm w tej sytuacji i nie rozmawiał na ten temat z mediami.
Punktem kulminacyjnym konfliktu było rewanżowe starcie z Interem Mediolan w półfinale Ligi Mistrzów. Ter Stegen, mimo wcześniejszej kontuzji, przekonywał, że jest gotowy do gry. Jego agent skontaktował się z klubowymi władzami, jednak decyzja Flicka była jasna, miejsce między słupkami przypadło Szczęsnemu. Z tego powodu Ter Stegen zrezygnował z wyjazdu do Mediolanu, pozostając w Barcelonie na indywidualnych treningach, co odebrano jako brak lojalności wobec drużyny.
Atmosferę dodatkowo podgrzał obszerny wywiad udzielony przez Niemca krajowym mediom, w którym sugerował gotowość do gry i niezadowolenie z obecnej sytuacji. Nie była to jednak tylko publiczna manifestacja. Podobne stanowisko miał przedstawić także bezpośrednio trenerowi. Relacje między Flickiem a ter Stegenem już wcześniej nie należały do najłatwiejszych, gdyż w reprezentacji Niemiec to właśnie Flick stawiał na Manuela Neuera, co odbiło się na jego relacji z 33-latkiem.
Decyzja zarządu Barcelony wydaje się więc przesądzona. Klub szykuje się na przybycie Joana Garcíi, a Polak ma wkrótce przedłużyć kontrakt, co jasno pokazuje nowy układ sił na bramce. Dla ter Stegena nie ma już miejsca, nie tylko ze względów sportowych, ale i finansowych. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez trzy lata i czyni go jednym z najlepiej opłacanych zawodników w drużynie. Kataloński klub rozważa więc wypłatę rocznego wynagrodzenia w zamian za wcześniejsze rozwiązanie umowy.
Reklama
Oficjalnie Niemiec nie chce słyszeć o odejściu, a podczas zgrupowania reprezentacji zapewniał, że wciąż planuje pozostać w Barcelonie. Mimo to media są zgodne co do tego, że jego czas w Barcelonie dobiegł końca. Dla Blaugrany nie liczy się już tylko poziom sportowy, ale również harmonia w szatni. W tej układance ter Stegen stał się problemem, a nie częścią rozwiązania.
Warto przypomnieć, że Ter Stegen trafił do Barcelony w 2014 roku z Borussii Mönchengladbach i w ciągu dziesięciu lat rozegrał 422 mecze, zachowując czyste konto w 175 z nich. Zdobył m.in. Ligę Mistrzów, sześciokrotnie sięgał po mistrzostwo Hiszpanii i był jednym z filarów drużyny.