Zaskakująca decyzja Novaka Djokovicia. Serb będzie kontynuował sezon bez trenera

Djoković, który 22 maja świętować będzie 38. urodziny, rozstał się z Murrayem zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu współpracy. Choć ich wspólna praca zapowiadała się obiecująco, m.in. dzięki zwycięstwu nad Carlosem Alcarazem w Australian Open, ostatecznie nie przyniosła oczekiwanych sukcesów.
— Czuliśmy, że nie możemy wycisnąć więcej z tej współpracy na korcie, to wszystko. Mój szacunek dla Andy'ego pozostaje taki sam, a właściwie jeszcze większy, poznałem go lepiej jako osobę – wyjaśnił Djoković, podkreślając niezwykłą tenisową intuicję Szkota,
Serb w ostatnich miesiącach notował słabe wyniki, często odpadając z turniejów ATP już na etapie pierwszej rundy. Dodatkowo legendarny serbski tenisista w tym sezonie nie wygrał jeszcze meczu na kortach ziemnych, a ogółem od czasu triumfu w igrzyskach olimpijskich w Paryżu nie wygrał żadnego turnieju. Z tego powodu decyzja o zakończeniu współpracy z Brytyjczykiem nie jest zaskoczeniem. Novak Djoković postanowił więc kontynuować sezon bez głównego trenera. Decyzję ogłosił tuż przed rozpoczęciem turnieju ATP w Genewie.
— W tej chwili nie potrzebuję trenera. Nie muszę się spieszyć z niczym. Czuję się komfortowo z ludźmi wokół mnie – powiedział Serb dziennikarzom.
Wobec braku głównego szkoleniowca Serb otacza się znajomymi twarzami, z którymi w przeszłości już pracował. W Genewie towarzyszą mu Dusan Vemić oraz Boris Bosnjaković, którzy wspólnie pełnią funkcję doradczą i analityczną.
— Nie mam potrzeby podejmowania decyzji już teraz. Jestem zadowolony z obecnej sytuacji, a po Paryżu zobaczymy – przyznał.
Djoković chce się jak najlepiej przygotować do Roland Garros, gdzie powalczy o 25. tytuł wielkoszlemowy w karierze. Takie osiągnięcie sprawi, że Serb zostanie najbardziej utytułowanym tenisistą w historii. W Genewie powalczy o pierwszą wygraną w sezonie na kortach ziemnych.
— Dlatego tu jestem, dlatego gram w turnieju w Genewie. Staram się wygrać więcej trofeów. Staram się zbudować formę na Roland Garros i występować na pożądanym, niezbędnym poziomie, aby zajść daleko w turnieju. Chcę rzucić wyzwanie najlepszym graczom na świecie. Więc tak, motywacja wciąż jest – zadeklarował Djoković.
Mimo trudnego sezonu Djoković nie traci wiary we własne możliwości:
— To nowy rozdział w moim życiu, przez który staram się przejść. Nie jestem szczególnie przyzwyczajony do tego rodzaju okoliczności, w których przegrywam kolejne mecze, turnieje, pierwsze rundy i tak dalej. Nie sądzę, by kiedykolwiek zdarzyło mi się to w ciągu ostatnich 20 lat. Ale wiedziałem, że w końcu nadejdzie ten moment.
Reklama
— Wiem, czego potrzeba, aby zostać mistrzem Wielkiego Szlema. Nie jest to dla mnie tak gładkie i łatwe jak 10 lat temu. Oczywiście wszystko się zmienia i moje życie bardzo się zmieniło, ale szczerze mówiąc na lepsze. To po prostu nowy rozdział, w który wchodzę. Nadal jestem związany z tenisem i nadal chcę wyrażać siebie na korcie. Czuję, że wciąż potrafię grać, że mogę być jednym z pretendentów do zdobywania tytułów Wielkiego Szlema – zakończył Serb.
W środę w Genewie Novak Djoković rozpocznie walkę o swoje 100. trofeum ATP. Jego rywalem będzie Marton Fucsovics, którego pokonał we wszystkich dotychczasowych pojedynkach. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 18:00 czasu polskiego.