Hazard w reklamie i mediach
Świetnym przykładem wykorzystania założeń gier hazardowych w niedosłowny sposób są media i reklama. I tak naprawdę nie jest to zapewne dla nikogo zaskoczenie.
Chociażby popularne na Facebooku konkursy, polegające na polubieniu fanpage’a, udostępnieniu posta i oczekiwaniu na bycie wylosowanym z grupy tysięcy uczestników, są formą loterii.
Wyzwania, dotyczące uzbierania konkretnej liczby „like’ów” nawiązują z kolei do konwencji zakładów, co może cieszyć na przykład bukmacherskich typerów.
Gdy hazardowe w mediach: gdzie je znajdziemy?
W historii polskiej reklamy pojawiły się również bardziej dosłowne sposoby wykorzystania zakładów. Świetnym przykładem są choćby dwie sieci telefonii komórkowej – Plus i Orange. Obaj operatorzy mają już na koncie wiele udanych serii reklamowych, jak choćby Serce i Rozum w łączonej kampanii Orange i Tp S.A., czy Kabaret Mumio, promujący przede wszystkim produkt MixPlus.
Każdy z nich schylił się jednak również po koncept „załóż się”. Plus wystartował jeszcze w 2012 ze spotami reklamującymi ich internet LTE, podobno najszybszy internet w kraju. Trzydziestosekundowy filmik rozpoczyna się kadrami, w których anonimowy mężczyzna sceptycznie ocenia reklamę światłowodu Polkomtela i zakłada się sam, ze sobą, że jeśli internet Plusa jest faktycznie najszybszy, to on „zatańczy dancehall w miniówce”.
Puenta jest łatwa do przewidzenia – na ekranie widzimy dane, mające potwierdzić prym, który wiedzie na rynku operator, a bohater spotu zaczyna obiecany taniec w miejscu publicznym, ustrojony w różową, zwiewną mini. Na koniec padają słowa-klucze: „Założysz się?”. Choć reklama zdaje się wyzywać widzów, by podjęli zakład, zdecydowanie jest to tylko chwytliwy slogan, jako że kampania nie dostarczała możliwości porównania danych, dotyczących prędkości internetu pomiędzy Plusem a innymi sieciami.
O krok dalej poszedł Orange, twór-hybryda, powstały z połączenia niegdysiejszej Idei i Tp S.A. Na początku 2018 roku Orange wystartował z nową kampanią, promującą produkt Orange Love, zapewniający użytkownikom pakiet mediowy zawierający w sobie internet, abonament komórkowy, telefon stacjonarny i telewizję za łączną kwotę 99 zł.
Spot, reklamujący ofertę opiera się na rodzinie, jako głównych odbiorcach wszystkich wspomnianych usług razem, a osią kampanii jest zakład pomiędzy Orange a klientem, że gdzie indziej płaci więcej za wspomniane media, niż płaciłby w Orange. Operator jednak nie ograniczył się tylko do nakręcenia i wypuszczenia na rynek zabawnego spotu (choć subiektywnie jest on znacznie słabszy od tego, który wyprodukował Plus), ale dał konsumentom realną możliwość porównania wydatków i sprawdzenia, kto wygra zakład.
Choć technicznie rzecz biorąc, zwycięzca nie otrzyma nic prócz satysfakcji, to jednak wygrana Orange wpłynie pozytywnie na wizerunek operatora, a może wręcz zwiększyć sprzedaż, zaś konsument ma szansę wygrać obniżenie dotychczasowych rachunków. Zmierzyć się z operatorem można na jego stronie, używając specjalnego, umieszczonego tam kalkulatora i wpisując swoje dotychczasowe koszty mediowe.
Prócz reklamy i portali społecznościowych hazard występuje oczywiście także w mediach w innych formach. Zazwyczaj są to jednak raczej dość oczywiste role pierwszoplanowe, jak choćby w kultowych filmach gangsterskich takich, jak „Żądło”, albo kinie z rodzaju o „bystrych na rozstajach życia”, jak choćby „Hazardziści”.
Nie zawsze są to obrazy gloryfikujące ten rodzaj rozrywki, często wręcz przeciwnie, ale nie przemycają one idei hazardu w sposób niezauważony, jak często dzieje się to w przypadku kampanii marketingowych. Bo przecież chyba każdy z nas nie raz użył w swoim życiu sformułowań związanych z hazardem, albo nawiązujących do któregoś z rodzajów gier, zaliczanych do niego. Idziemy o zakład, że tak właśnie było.
