Były wiceminister finansów zatrzymany w sprawie afery hazardowej
Zatrzymania w warszawskim mieszkaniu Jacka K. dokonali 29 marca po godzinie 7:00 rano agenci z białostockiej delegatury CBA.
Po przesłuchaniu były wiceminister finansów w rządzie PO-PSL usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla innych osób, w łącznej kwocie ponad 21 mld zł.
– Zarzuty mają związek z rejestrowaniem tysięcy automatów do gry o niskich wygranych, tzw. jednorękich bandytów. Maszyny pozwalały na grę o wysokie stawki, mimo że prawo zezwalało na jednorazowe wygrane o wartości kilkudziesięciu złotych. Straty z tego tytułu ponosił Skarb Państwa, do którego nie trafiały należne podatki. Zyskiwali właściciele automatów. Z tytułu tych gier użytkownicy automatów płacili podatek tylko jako miesięczny ryczałt w kwotach od 80 do 180 euro, podczas gdy winni byli płacić podatek w wysokości 45% przychodów – powiedział prokurator krajowy Bogdan Święczkowski.
Afera hazardowa – czego dotyczyła?
Przypomnijmy – tzw. afera hazardowa wybuchła po publikacji „Rzeczpospolitej” w październiku 2009 r. Z materiałów dziennikarskich wynikało, że ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki oraz szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski podczas prac nad ustawą hazardową mieli działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj temu zaprzeczali, ale i tak stracili stanowiska.
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratora Okręgowa w Warszawie. Dotyczyło ono czterech wątków, m.in. powoływania się na wpływy we władzach państwowych oraz przekupstwa pośrednika. Pięć lat później zarzuty usłyszało kilkaset osób, a wśród nich miał być Jacek K. Zarzuty wobec niego jednak uchylono. Teraz sprawa wróciła.