Podsumowanie rozgrywek ligi hiszpańskiej
Jak zakończył się sezon rozgrywek piłkarskiej ligi hiszpańskiej? Jak typowali bukmacherzy i kto okazał się zwycięzcą?
La Liga, zaraz obok Premier League, uznawana jest za najlepszą klasę rozgrywkową Starego Kontynentu. O jej sile stanowią przede wszystkim dwa futbolowe giganty, czyli Barcelona oraz Real Madryt.
Drużyny te co roku walczą o najważniejsze trofea na europejskim podwórku. Wymieniając te międzynarodowe marki nie sposób nie wspomnieć o dwóch piłkarzach, którzy naznaczyli ostatnie lata w tej dyscyplinie sportu, czyli Leo Messim i Cristiano Ronaldo.
Nic więc dziwnego, że co roku Primera División zajmuje lwią część ofert firm bukmacherskich.
Typy i kursy u bukmacherów
Nie inaczej było tym razem: oprócz standardowych zakładów u polskich buków znaleźć można było zakłady długoterminowe na ligę hiszpańską, które obejmowały najważniejsze rozstrzygnięcia końcowe w tej klasie rywalizacji. Od początku za głównego faworyta niedawno zakończonej kampanii uznawani byli Królewscy, którzy w Superpucharze Hiszpanii rozgromili rywala z Katalonii aż 5:1 – na takie rozstrzygnięcie bukmacher Fortuna oferował kurs 1,75.
Na drugim miejscu w tym zestawieniu znalazła się Blaugrana, do której dopisano został kurs na poziomie 2,20, a na trzecim Atleti z kursem 22,00. Wśród ekip typowanych do spadku wymieniano Getafe, Levante oraz Gironę, czyli trzech beniaminków. Jak sprawa wygląda dziś, czyli blisko po dziesięciu miesiącach rywalizacji – czy przewidywania operatorów zakładów wzajemnych okazały się prawdziwe?
Zwycięzca ligi hiszpańskiej: zabójcze tempo Katalończyków
Zdecydowanym mistrzem Hiszpanii w rozgrywkach 2017/2108 została Barcelona, która uzbierała aż 93 punkty. W całym sezonie ekipa z miasta Gaudiego zanotowała aż 28 wygranych, dziewięć remisów i zaledwie jedną porażkę. Co ciekawe, ta przydarzyła im się dopiero w przedostatniej kolejce, kiedy to po szalonym meczu lepsze okazało się Levante (wynik 5:4).
Gdyby nie wspomniane potknięcie podopieczni Ernetsto Valverde mogli wyrównać osiągnięcie Realu Madryt i Athletic Bilbao, które w latach 30. ubiegłego wieku kończyły sezon bez żadnej przegranej. Za plecami Katalończyków uplasowały się dwie drużyny z Madrytu, a więc Atlético (79 punktów) i Real (76 oczek). Zaraz za podium rywalizację ukończyła Valencia (73 punkty). Awans do fazy grupowej Ligi Europy, który premiuje miejsce piąte i szóste, wywalczyli piłkarze Realu Betis i Villarealu (kolejno 60 i 58 oczek). W kwalifikacjach do wspomnianych europejskich pucharów wystąpi zespół Sevilli (58 punktów).
Czerwoną latarnią ligi hiszpańskiej została Málaga, która w całej kampanii uzbierała zaledwie 20 punktów. Z najwyższą klasą rozgrywkową pożegnały się ekipy Las Palmas (22 oczka) oraz Deportivo La Coruña (29 punktów). Co ciekawe, wśród zdegradowanych drużyn nie znalazł się nawet jeden beniaminek – Getafe zajęło finalnie ósme miejsce (55 punktów), Girona dziesiąte (51 oczek). Levante zmagania ukończyło na 15. pozycji z dorobkiem 44 punktów.
Zakłady bukmacherskie na króla strzelców ligi hiszpańskiej
Zarówno przed, jak i w trakcie obecnego sezonu Primera División obstawiać można było również zakłady związane z najlepszym strzelcem tych rozgrywek. Bukmacherzy największe szanse na ściągnięcie tego skalpu przyznawali Leo Messiemu oraz Cristiano Ronaldo, czyli najlepszym piłkarzom ostatniej dekady. Eksperci prognozowali, że do walki włączyć się może również klubowy kolega Argentyńczyka, czyli Luiz Suárez. Tak było m.in. po 27 kolejkach, kiedy to as Barcelony pochwalić się mógł 24 trafieniami, a Urugwajczyk i Portugalczyk mieli ich na koncie po 20.
Wówczas operator zakładów wzajemnych Superbet na zwycięstwo snajpera z Rosario oferował kurs 1,15. Na kolejnym miejscu w tym zestawieniu znalazł się reprezentant Urugwaju (kurs 5,50) oraz Portugalii (kurs 25,00). Ostatecznie trofeum Pichichi trafiło w ręce Messiego, który w 38 spotkaniach zdobył 34 bramki (Ronaldo 26 goli i Suárez 25 trafień).
Zakłady na zwycięzcę ligi hiszpańskiej: czy prognozy bukmacherów okazały się trafne?
Sezon 2017/2018 na hiszpańskich stadionach obył się bez większych niespodzianek. Zwycięstwo po raz kolejny padło łupem Barcelony, która od kampanii 2004/206 po to trofeum sięgała aż dziewięciokrotnie. Organizatorzy zakładów wzajemnych typowali jednak zwycięstwo Los Blancos, którzy ze znakomitej strony zaprezentowali się w meczach sierpniowych.
Później przyszło jednak załamanie formy, które finalnie przełożyło się aż na 17 punktów różnicy między tymi zespołami. Analitycy z firm bukmacherskich błędnie wytypowali również zespoły z samego dna ligowej tabeli, gdzie tym razem nie znalazła się żadna ekipa, która rok wcześniej walczyła na zapleczu Primera División.
