Mundial: zapowiedź półfinałów
Wkraczamy w decydującą fazę turnieju rangi mistrzowskiej. Kto ma większe szanse na awans? Kto zamelduje się w wielkim finale MŚ?
Już 10 i 11 lipca odbędą się półfinały najważniejszej imprezy piłkarskiej czterolecia, czyli mistrzostw świata. Oznacza to, że znaczna część rosyjskiej imprezy dobiegła już końca.
Za nami bowiem już 48 meczów fazy grupowej i 12 fazy pucharowej – osiem starć 1/8 finału i cztery ćwierćfinały. Kto więc najlepiej poradził sobie w poprzednich etapach rozgrywek i z kim teraz będzie musiał zmierzyć się o wejście do wielkiego finału? A jak na te pojedynki zapatrują się legalni bukmacherzy? Odpowiedzi na te pytania postaramy udzielić się poniżej.
Mistrzostwa świata jak Euro
W strefie medalowej XXI piłkarskich mistrzostw świata znalazły się same drużyny ze Starego Kontynentu. Taka sytuacja ma miejsce po raz piąty w historii – wcześniej zdarzało się to bowiem w 1934, 1966, 1982 i 2006 roku. Tym razem w gronie czterech najlepszych drużyn narodowych globu znalazły się Francja, Belgia, Anglia oraz Chorwacja. Co ciekawe, tym samym nie dojdzie do powtórki z 1958 roku, kiedy to po raz pierwszy i zarazem ostatni zespół z Ameryki Południowej triumfował na mundialu rozgrywanym w Europie. Wówczas w rywalizacji w Szwecji po złoto sięgnęła Brazylia, która w finale pokonała gospodarzy.
Półfinały mundialu: prognozy i zakłady wzajemne
Półfinały MS 2018 zaingeruje spotkanie Francji i Belgii, czyli dwóch zespołów, które w tych mistrzostwach wzbijać musiały się na wyżyny swoich możliwości. W przypadku Trójkolorowych tak było dwukrotnie, bowiem w 1/8 finału naprzeciw nich stanęli Argentyńczycy, a w ćwierćfinale Urugwajczycy. W obu tych meczach podopieczni Didiera Deschampa potrafili ukazać swoje największe atuty, co przełożyło się na dwa zwycięstwa (4:3 z Albicelestes i 2:0 z Los Charruas).
Z kolei Czerwone Diabły najpierw rzutem na taśmę wygrali spotkanie z Japończykami, by później sprawić jedną z największych sensacji, czyli wyrzucić Brazylijczyków z turnieju (3:2 z Samurajami i 2:1 z Kanarkami). Piłkarzom Roberto Martineza szczególnie słowa uznania należą się za spotkanie z Canarinhos, gdzie nie tylko nie przestraszyli się faworyzowanych rywali, ale także potrafili zmusić ich do określonej gry. Tym samym Belgowie w tej fazie mundialu pojawili się po raz pierwszy od 32 lat.
Pikanterii tej rywalizacji dodaje fakt, że najlepszy napastnik w historii Les Bleus, zdobywca 51 bramek w 123 meczach, mistrz świata z 1998 roku i wicemistrz z 2006 wspiera najgroźniejszych rywali – Thierry Henry, jest asystentem szkoleniowca Belgów. Pojedynek dwóch tak silnych drużyn sprawia, że organizatorzy zakładów wzajemnych nie wskazują wyraźnego faworyta.
Nie zmienia to jednak faktu, że minimalnie większe szanse na awans do wielkiego finału przyznają oni mistrzom świata z 1998 roku. Tak do sprawy podchodzi m.in. bukmacher STS, który na taką ewentualność przygotował kurs na poziomie 1,75 (do 2,05). Nie inaczej jest w przypadku firmy bukmacherskiej Fortuna, która na takie rozstrzygniecie oferuje kurs 1,80 (do 2,07).
Mecz Chorwacja – Angial: efektywność kontra wybieganie
W drugim półfinale naprzeciw siebie staną Chorwaci i Anglicy. W poprzednich rundach lepiej radzili sobie Synowie Albionu, którzy w 1/8 finału po serii rzutów karnych wyeliminowali Kolumbię (1:1, 4:3), by następnie bez większych problemów ograć Szwedów (2:0). W tym wypadku szczególne znaczenie dla Wyspiarzy miała przede wszystkim końcówka pierwszego starcia – było to bowiem ich pierwsze zwycięstwo w konkursie jedenastek na mundialu, ale również pierwsze na wielkim turnieju od pokonania Hiszpanii w ćwierćfinale Euro 1996.
Natomiast Ogniści oba poprzednie mecze fazy pucharowej (pierwsze z Danią i później z Rosją) kończyli dopiero po dogrywce i karnych (kolejno 1:1, 3:2 i 2:2, 4:3). Dodatkowe minuty w obu wspomnianych starciach nie pozostaną z pewnością niezauważone w półfinale, szczególnie że już w starciu z gospodarzami piłkarze Zlatko Dalica narzekali na problemy mięśniowe.
Nie zmienia to jednak faktu, że dla obu drużyn wejście do strefy medalowej ma niebagatelne znacznie – Chorwacji stoją przed szansą na poprawienie swojego najlepszego sukcesu, czyli zajęcia trzeciego miejsca na mundialu we Francji w 1998 roku. Z kolei Anglicy po 28 latach znów znaleźli się w półfinale mistrzostw świata i są zaledwie o krok od Pucharu Świata na który czekają od 1966 roku.
Co oczywiste, obok wspomnianego spotkania przejść obojętnie nie mogły firmy bukmacherskie, które jednak za bardziej prawdopodobny scenariusz uznają wejście do finału piłkarzy Garetha Southgate’a. Operator zakładów sportowych LVbet do takiej ewentualności dopisał kurs na poziomie 1,64 (do 2,25), a legalny bukmacher Totolotek 1,60 (do 2,20).
Zakłady na klasyfikację końcową mundialu
Na koniec warto jeszcze rzucić okiem jak w chwili obecnej bukmacherzy zapatrują się na klasyfikację końcową rosyjskiej imprezy. I tak forBET Zakłady Bukmacherskie największe szanse na zdobycie upragnionego Pucharu Świata daje Francuzom, do których przypisał kurs 3,00.
Według tego organizatora zakładów wzajemnych minimalnie mniejsze szanse na takie osiągnięcie mają Anglicy, których główna siła opiera się na stałych fragmentach (pięć bramek na mistrzostwach świata w Rosji). Na taką ewentualność sponsor główny Śląska Wrocław oferuje kurs na poziomie 3,50. Dwa ostatnie miejsca u tego buka zajmują Belgowie (kurs 3,60) oraz Chorwaci (kurs 5,00).
